Nasi mruczący pupile już jakoś tak mają, że przyjemność sprawia im regularne ostrzenie sobie pazurków i zabawa polegająca na ich wczepianiu w rozmaite przedmioty. Zbyt często są to jednak nasze meble, które nie zawsze wychodzą cało z takiego starcia.
Podrapane i poznaczone pazurkami elementy drewniane, zniszczona skóra pokrywająca sofę, czy powyciągane nitki z obicia fotela dobitnie świadczą o tym, iż problem ten należało by jak najszybciej załatwić. Można to zrobić niezależnie od wieku kota, więc nie należy się obawiać, że dany sposób nie zadziała. Nawet jeśli uważamy, iż nasz mruczący pupil jest zbyt leniwy, to ślady jego pazurków dobitnie świadczą o tym, że od czasu do czasu także i on nabiera wigoru. Co więc czynić? Odpowiedzią jest drapak – tyle że domowej roboty.
Jak wskazują liczne obserwacje oraz wysnute na ich podstawie wnioski, gdy kot w końcu się wyśpi i zakończy swoje całodzienne lenistwo, to zgromadzoną energię lubi przeznaczyć na zabawę. Wtedy to jego pazurki nabierają ochoty na zahaczanie o różne przedmioty i materiały. A gdyby tak energię tę skumulować na jednym obiekcie? Po pierwsze musi być to coś większego od kota. Dlaczego? O tym za chwilę. Po drugie powinno dawać satysfakcję z łatwego zatapiania pazurków. Po trzecie powinno być lekkie, aby mruczek czuł, że jego bezwzględne ataki czynią „ofierze”, jakieś szkody. Najlepiej do tego nadaje się więc... karton. Wielkość powinna umożliwiać w miarę swobodne wejście do niego, gdy jest przewrócony na bok. Nie musimy go niczym ozdabiać. Może to być zwykły, szary karton od przesyłki, którą dostaliśmy ze sklepu internetowego. Gwarantujemy, że zainteresowanie kota oraz dziury wydrapane na wylot pojawią się w nim bardzo szybko – można też wrzucić do niego piłeczkę naszego mruczka, by pokazać mu, że to do niego należy teraz ten zmyślny domek-drapak.
Zbyt lekkie i małe przedmioty z kartonu szybko zostaną zniszczone przez kocie pazurki. Małe skrawki walające się po podłodze też są nie do uniknięcia, ale lepiej one niż nasze meble kupione za ciężko zarobione pieniądze. Nawet karton od pizzy się nada. Istnieje jednak alternatywne wykorzystanie kartonu, a właściwie tektury falistej. Wystarczy wymyślić dla niej kształt, wyciąć z 10-15 takich samych elementów i skleić je razem tworząc np. sześcian lub dużą rybę. Warstwa po warstwie powołamy do życia coś prostego, a przy tym kuszącego dla każdego mruczka lubiącego wczepiać się w naszą kanapę i fotele, gdy najdzie go nagły przypływ energii. Kot może na niego wskoczyć, ostrzyć na nim pazury, a gdy zdecyduje się zapolować znienacka to tekturowa rzeźba na pewno drgnie pod naporem jego dzikiej siły. Poza tym jeśli nasz „drapak” okaże się na tyle długi, to niejednokrotnie zobaczymy jak kot na nim... śpi.
Proste rozwiązania są czasem najlepsze. Koty doceniają je chyba najbardziej ze wszystkich domowych pupili, gdyż karton czy sznurek nie są zbyt wyszukanymi materiałami. Ba, nawet przypadkowo upuszczony paragon, o ile dostanie się w zasięg wzroku mruczka, może sprawić mu wiele satysfakcji związanej z podrzucaniem go i powolnym rozrywaniem na strzępy. Innym wyjściem jest stworzenie drapaka owijając jakiś przedmiot sznurkiem (niektóre koty lubią też sznurowadła). Wystarczy odrobina kleju, odpowiednia długość sznurka i trochę magicznego składnika zwanego potocznie kocimiętką. Wystarczy odrobina tego nasyconego feromonami zapachu, by nasz mruczący pupil zaczął drapać, tarzać się i pokazał na jakie akrobacje go stać. Nie każdy futrzak jest jednak na nią podatny – najmniej zachęty do zabawy odczuwają bardzo stare koty i kociaki; na inne kocimiętka działa w 66%.
Dziękujemy portalowi Zoologiczny.eu za współpracę merytoryczną.
- Kąpiel psa oraz kota - jak zapewnić bezpieczeństwo sobie i swojemu pupilowi?
- Hotel dla zwierząt - dobry pomysł na biznes
Data publikacji: 2018-02-06, ostatnia zmiana: 2022-05-11
Zgłoś uwagi
Stale pracujemy nad wydajnością i wygodą korzystania ze Sprzedawacza. Jeżeli zauważyłeś błąd lub masz pomysł na nowe funkcjonalności - daj nam znać i przyczyń się do ulepszenia serwisu!