Każdy, kto decyduje się na jakikolwiek relaksacyjny seans, marzy o odcięciu się od świata zewnętrznego, licząc przy tym na odpoczynek zmęczonego ciała i zresetowanie umysłu przy okazji. Jednym z zabiegów, które łączy wszystkie pożądane efekty w jednym jest floating. Poznaj ten nieprawdopodobny, wręcz kosmiczny rodzaj terapii, który przeniesie cię w innym wymiar i sprawi, że nie będziesz chciał stamtąd wracać.
Choć jego oryginalna, angielska nazwa (R.E.S.T. – Restricted Environmental Stimulation Therapy) brzmi trochę tajemniczo i groźnie, to floating to nic innego, jak unoszenie się na 30 centymetrowej tafli wody w specjalnie do tego stworzonym basenie. Zwany kiedyś naukowo deprywacją sensoryczną, dziś częściej określany jest, jako terapia ograniczenia bodźców środowiskowych. Wysoka zawartości soli EPSOM sprawia, że osoba znajdująca się w basenie nie może opaść na dno, a przyjemna temperatura oscylująca w granicach 35 stopni Celsjusza tworzy unikalny klimat tropików, do którego tęsknimy szczególnie zimą.
Warunki panujące wewnątrz wpływają bezpośrednio na odpoczynek mięśni, ograniczenie dźwięków z zewnątrz i relaksacyjna muzyka wewnątrz czynią nas odizolowanymi od świata w jego hałaśliwym i stresującym wymiarze z dużą liczbą bodźców. Niewątpliwym atutem takiego seansu floatingowego jest brak ostrego światła, którym możemy dowolnie sterować, ściemniać, by niepotrzebnie nas rozbudzać i pobudzać mięśnie, które akurat chcemy rozluźnić.
Zbiornik, w którym pływamy, zwany jest izolacyjnym, bądź deprywacyjnym i zapewnia maksymalne odcięcie od świata zewnętrznego. Woda sprawia, że siła grawitacji nie działa, spokojna muzyka nastraja, a brak światła niepotrzebnie nas nie rozprasza. Zaczynamy powoli „odpływać”, a nasz organizm reaguje na to zwiększoną produkcją hormonów szczęścia i żegna się złowrogim hormonem stresu. Stan głębokiego relaksu pomaga ciału odpocząć, a umysłowi oczyścić się ze złych emocji.
Choć ten amerykański wynalazek nie należy do najmłodszych, to na rynku polskim dopiero zaczyna swoją przygodę. Dziś najpowszechniej stosuje się terapię floatingiem w procesie regeneracji sportowców, lecz istnieje lista dolegliwości, których leczenie można wspomóc takim zabiegiem. Wszelkie zaburzenia na tle nerwicowym, chroniczne bóle głowy, ale i choroby skóry. To niektóre ze schorzeń łagodzonych pływaniem na wodzie.
Mówi się także o zbawiennym wpływie seansu floatingowego na proces regeneracji po wysiłku fizycznym, czy po urazach, przy chorobach reumatologicznych, czy zwyrodnieniowych stawów. Osoby cierpiące na spowolniony metabolizm, obrzęki kończyn, bądź miażdżycę tętnic, również odczuwały znaczącą poprawę po kilku zabiegach. Szacuje się, że już 3 wizyty w takim basenie dają zauważalny efekt.
Równowaga, regeneracja, relaks. Te trzy określenia idealnie oddają ducha floatingu i gwarantowanego efektu każdego seansu unoszenia się na wodzie. Dzięki nowoczesnym technologiom i bez ingerencji sił wyższych możesz zakosztować nieważkości i poczuć się jak prawdziwa rusałka albo zdobywca kosmosu.
Artykuł partnerski przygotowany przy udziale firmy Magia Dla Ciała
Data publikacji: 2020-03-17, ostatnia zmiana: 2020-03-16