Kefir 0479/22

  • W typie rasy: Mieszaniec
  • Wiek: 4 lata
  • Płeć: samiec
  • Waga: 20 kg
  • Nr: 0479/22
  • Status: do adopcji
  • Przyjęty: 2022-03-29
  • Boks: 845 R8 (domek)
  • Grupa: Pomarańczowi
Cześć, to ja - Kefir, dla przyjaciół Kefcia 🤗 Od dwóch lat, czyli przez połowę swojego życia siedzę w schronisku, oglądam przez kraty zmieniających się kolegów i koleżanki z boksów naprzeciwko, widzę jak są zdezorientowani na początku, ale po jakimś czasie ktoś ich w końcu dojrzy i razem wyruszają do domu. Mnie ludzie, którzy odwiedzają schronisko chyba nie dostrzegają, jakby ktoś na mnie zarzucił pelerynę niewidkę. Zauważają mnie za to moi wolontariusze, zabierają mnie codziennie na spacer i wędrujemy po doskonale mi już znanych ścieżkach. Znam w okolicy każde drzewo i krzaczek. Wiem gdzie jest malutka rzeczka i gdzie po deszczu robią się największe i najwspanialsze kałuże, w których z chęcią się wyleguję. Obiecuję, że jak się umówisz ze mną na spacer to Ci to wszystko pokaże! Na tych spacerach robimy dużo fajnych rzeczy - początek jest nieco szalony bo czekam ze wszystkimi swoimi potrzebami aż wyjdę ze swojego boksu, staram się go nie zabrudzić. Potem za to korzystam całym sobą z tych krótkich chwil uwagi w ciągu dnia. Idziemy do lasu, na pole albo pooglądać jak startują samoloty. Odczytuję wiadomości od kumpli, które mi zostawiają po drodze, czasem znajdę jakiś nowy zapach, w którym się wytarzam. To wszystko dla Was, żeby lepiej pachnieć! Często też chodzę na spacer w większym gronie, bardzo lubię inne psy i spędzać czas w ich towarzystwie. Staram się dogadać z każdym i oni chyba też mnie lubią 😊 Trochę obawiam się obcych ludzi, nie wiem jakie mają wobec mnie zamiary, ale wystarczy kilka chwil żebym ich polubił. Moi wolontariusze mówią, że zrobiłem już ogromne postępy i zebrałem już bardzo pokaźne grono dwunożnych znajomych. Tych czworonożnych psiumpli to już nawet nie zliczę. Byłem też kilka razy z ciotką w takim wielkim lesie, tam spotkaliśmy kilku świetnych kumpli - oni mają swoje domy, więc ja też jestem pewien, że znajdę. Tam to jest po prostu bajecznie, mogę w końcu odetchnąć chociaż od schroniskowego zgiełku i wszechobecnego stresu. Chciałbym tam mieszkać, właśnie w takiej okolicy - zielonej, cichej i spokojnej. Dojeżdżam tam samochodem i pasażer ze mnie idealny. Ale jak nie masz samochodu to autobusem też umiem jeździć! Byłem kilka razy na takich psich imprezach - Adoptuj Warszawiaka. Z początku mi się średnio podobało bo za bardzo się bałem, na ostatniej jednak dałem z siebie wszystko! Rozmawialiśmy z ludźmi, poznawałem pieski i wypatrywałem kogoś, kto w końcu da mi szansę. Na koniec muszę się jeszcze wspomnieć, że jestem lekko uprzedzony do weterynarzy, boję się ich bardzo i nie rozumiem po co do nich trzeba chodzić. Ja co jakiś czas muszę ze względu na swoją dysplazję, ale nie przeszkadza mi ona zupełnie w codziennym życiu i korzystaniu z niego czterema łapami. Mam nadzieję, że w końcu ktoś mi zdejmie tą pelerynę niewidkę i zobaczy mnie jakiś człowiek, który już ma trochę doświadczenia z pieskami. Nie nadawałbym się na pierwszego psa, to akurat pewne. Może w końcu to ja zamacham ostatni raz swoją kitą do sąsiadów i pojadę do domu 😊
Pies pod opieką grupy Pomarańczowi
Kontakt w sprawie adopcji Kontakt z Biurem Przyjęć i Adopcji Zwierząt